Dzisiaj zamieszczam nieco inny wpis niż inne - dzięki uprzejmości Andrzeja, umieszczam dziś na stronie obszerny i niezwykle emocjonujący raport z potyczki w systemie Warmaster Ancients. Jeżeli dobrze się przyjrzycie, zobaczycie sporo pomalowanych przeze mnie modeli :) Niektóre z nich będą miały swoją "premierę" tutaj już całkiem niedługo. Tymczasem zapraszam do lektury - warto!!
***
Unfortunately this post is available only in polish language.
"Bitwa rozgrywała się na 4 stolach w moim duszpasterstwie, brało w niej udział trzech generałów.
Zrobiliśmy tak: Seleukidzi wystawiali się na 2000pkt, Kartagina i Asyria po tysiąc, ale dostaliśmy generałów gratis (taki generał to 125pt).
Za to ze dostaliśmy generałów gratis, kolega dowodzący samotnie Seleukidami mógł postawić na polu bitwy, dwie z trzech przeszkód terenowych.
Ja dowodziłem Kartaginą.
Pierwsze zdjęcie pokazuje rozstawienie wojsk. Patrząc z punktu widzenia robiącego zdjęcia: na prawym skrzydle Kartagina (w centrum pola bitwy wystawiłem słonie i weteranów a dalej już tylko liczna ale słaba piechota), na lewym skrzydle Asyria (widać cztery rydwany).
Po przeciwnej stronie pola widać wielką armię Seleukidow. Ustawienie terenu wymusiło na koledze rozbicie armii na 3 grupy, co nie jest takim złym sposobem, ale ma jedna wadę, gdy jeden człon zostaje rozbity drugi nie może mu pomóc i wtedy armia narażona jest na to, ze zostanie okrążona.
Trzeba wspomnieć jeszcze ze w tym dniu Seleukidom niebywale wychodziły rozkazy. Kolega rzucał rozkazy na 5 komandu (dwoma kościami!) i to wiele razy. Za to w walkach wręcz trochę lepiej rzucało się koalicji:)
Seleukidzi oparli swoją armie na bardzo dużej falandze oraz licznych oddziałach niebywałych katafraktów, którzy mieli osłaniać flanki falangi.
Do tego jeszcze mieli machiny (ale nie przydały się w ogóle) i słonie. Armia potężna i wielka.
My postawiliśmy na rydwany, jako bardzo szybkie i bardzo mocne. Plan był taki aby maksymalnie utrudnić Seleukidom życie przy pomocy mojej licznej piechoty i słoniom i dać czas Asyrii na uporanie się z wrogą falangą na jednym ze skrzydeł aby mogła wspomóc mnie później swoimi rydwanami.
Także rydwany to siła uderzeniowa a cala reszta ma tylko przeszkadzać.
Na początku szlo nam fatalnie, słabe rozkazy. Za to Seleukidzi parli idealnie na przód. Jak widzisz kolega wiedząc ze falanga ma slaby bok zawsze idzie równo falangą osłaniając jak może jej boki. Zdawało się że po prostu falanga rozjedzie nas jak czołg.
Jedynym zwycięstwem nad Seleukidami było zmuszenie w wąskim przesmyku ich ciężkiej jazdy (na ich lewym skrzydle) do wycofania się przed moją piechotą. Ustawiłem swoje wojska tak aby jak tylko on zaatakuje druga grupa piechoty zaatakowała go od boku (to jest wada jednostek shock). Przestraszył się i wycofał:)Ale jak zauważysz niebawem jednak zaatakował i to było straszne... moje jednostki nie wytrzymały i w krwawym boju zostały doszczętnie rozbite. Tak przestało istnieć moje prawe skrzydło.
O ile tutaj moje starty były wielkie o tyle Seleukidzi tez doznali wielkiej porażki Otóż do pewnego momentu radzili sobie doskonale, zanosiło się na ich wielkie zwycięstwo ale przecież nie sposób iść ciągle falanga jak od linijki. Trzeba w końcu zaatakować i podzielić swoje oddziały.
Tak tez się stało na ich prawym skrzydle. Kolega (Asyria) sprytnie trzymał rydwany z tylu a do przodu rzucił piechotę która przyjęła na siebie uderzenie katafraktów. Co prawda z łuczników i tej piechoty prawie nie zostało nic, to jednak sprowokowało falangę do ataku:) Na to tylko czekały rydwany. Jak wilki rzuciły się na falangę i w jednej turze całkowicie ją rozbiły Później zajęły się katafraktami i co prawda doznały strat to jednak rozbiły cale skrzydło Seleukidów.
Tak tez się stało na ich prawym skrzydle. Kolega (Asyria) sprytnie trzymał rydwany z tylu a do przodu rzucił piechotę która przyjęła na siebie uderzenie katafraktów. Co prawda z łuczników i tej piechoty prawie nie zostało nic, to jednak sprowokowało falangę do ataku:) Na to tylko czekały rydwany. Jak wilki rzuciły się na falangę i w jednej turze całkowicie ją rozbiły Później zajęły się katafraktami i co prawda doznały strat to jednak rozbiły cale skrzydło Seleukidów.
Co prawda walka trwała dalej to jednak nie rozstrzygnęła kto wygrał.
Ja czuję się jak zwycięzca bo mój frontalny atak był niepotrzebny. Wniosek jest taki ze falanga jest niesamowita, niezwyciężona .. ale do czasu. Wystarczy jeden błąd i już po niej. Także jest to bron dość ryzykowna. Katafrakci mają pancerz jak nikt inny (4+ czyli polowa rzutów to obrona) ale sami bitwy nie wygrają.
Rydwany to bron atomowa na polu bitwy, szybka, mocna i bardzo wytrzymała Jedyna wada to jej rozmiar. Ona może przesądzić o wygranej.
Teraz jak się patrzę, to uważam, że stary wygląd Waszej strony był zdecydowanie bardziej przejrzysty, czytelny i bardziej profesjonalny. Raport fajny, ale szkoda, że nie ma zdjęć z bliższej perspektywy.
OdpowiedzUsuńSławek.