Witajcie serdecznie!
Wiele czasu upłynęło od czasu ostatniego wpisu. Powody były różne - a to zabrakło czasu, a to wypadło coś ważniejszego, a to zwyczajnie się nie chciało. Cóż, takie jest życie jak to mówią :) Niemniej ogłaszam (przynajmniej tymczasowy powrót, bo mam się czym dzielić.
Kiedyś wspominałem o sporej armii Kartaginy, którą przyszło mi malować na zamówienie. Projekt jest już na ukończeniu i w końcu mogę serwować Wam zdjęcia. :)
Pierwszy wpis z serii "Furia Kartaginy" dotyczyć będzie 60 ciężkozbrojnych żołnierzy Kartaginy - gotowych do boju i śmiertelnie niebezpiecznych. Modele firmy Pendraken w skali 10 mm. Malowało się bardzo przyjemnie, chociaż żmudnie :) Oglądajcie, oceniajcie.
Cóż to za brązowy materiał, którym posypujesz podstawki? Niedługo będę się bawił w dżunglowe klimaty i poszukuję alternatywy dla piasku, Twoje rozwiązanie wydaje się być ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny aż trudno uwierzyć, że to 10mm. Naprawdę szczegółowe modele.
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują. W takiej ilości robią ogromne wrażenie. Podziwiam samozaparcie do malowania tylu takich samych modeli - sporo w to włożyłeś pracy.
A i właśnie, podbijam pytanie przedmówcy. Co to za posypka, ta brązowa? Wygląda fajnie, może mi się przyda.
Gratuluję cierpliwości! Kiedyś malowałem 10 mm. Nerwy trzeba mieć ze stali :)
OdpowiedzUsuńO dziwo malowanie w skali 10-15 mm jest dla mnie niezwykle przyjemne :) Wyżej i niżej już trochę mniej, niemniej jednak painting modeli to naprawdę niezła frajda.
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na pytanie poznacie jutro we wpisie, gdyż muszę skoczyć do sklepu modelarskiego zobaczyć nazwę firmy produkującej posypkę - ja wszystkie przesypuję do pojemniczków (mam trochę takich fajnych metalowych pudełek po cukierkach - super sprawa :) ) i najzwyczajniej w świecie nie mam gdzie w tej chwili wygrzebać nazwy.
Powiadacie że taka liczba modeli robi wrażenie... Otóż tutaj mam dla Was niespodziankę, gdyż na zakończenie całego cyklu z serii Furia Kartaginy (a niedługo dojdzie seria Siła Rzymu :P ) zaserwuję prawdziwą BOMBĘ.
Na stole pojawi się bagatela praktycznie 1000 modeli :) Strach się bać. Szczegóły w jutrzejszym wpisie.
Pozdrawiam!
Też robię Kartaginę w 10mm do Warmaster'a tyle że Magister Militum i zacząłem od hiszpańskich najemników. Malowanie bardzo ładne. Pytanie tylko czy nie powinni mieć raczej hełmów z brązu, a nie stali.
OdpowiedzUsuńMalowanie jest i tak dalekie od historycznego, ale dzięki Cisza za uwagę. :) Pokombinuję coś w wolnym czasie z inkiem albo washem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!